Tak mówi wielu pacjentów, którzy zgłaszają się na badanie USGDoppler kończyn dolnych. Praktycznie w każdej rodzinie znajdzie się mama czy babcia, która ma problemy z żylakami. Dlatego najczęściej to żyły są obarczane winą za bóle nóg i w pewnym sensie stały się markerem chorób kończyn dolnych.

W popandemicznym świecie wiele osób obawia się zakrzepicy żył głębokich, której jednym z objawów jest ostry ból kończyn dolnych a konsekwencje w postaci zatoru płucnego mogą być tragiczne. Wielu lekarzy nadal zleca badanie D-dimerów, które nie daje jednoznacznej odpowiedzi czy zakrzepica występuje. Potwierdzenie można uzyskać dopiero w USGDoppler. 

Co powoduje, że „żyły są za krótkie”? 

Ból nóg dzieli się klasycznie na trzy grupy: chromanie żylne, przestankowe, neurogenne.  Spójrzmy jednak na ten problem inaczej. Stawiając pacjenta rozebranego od pasa w dół na podeście do naczyń badań, obserwujemy całą jego postawę, rozpoczynając od stóp. Najczęściej widzimy haluksy, płaskostopie, guzki piezogeniczne, obrzęki wokół kostek i wiele innych zmian wynikających z zaburzeń biomechaniki. Spoglądając wyżej, zauważamy przeprosty w kolanach a następnie ustawienie miednicy pod ostrym kątem w stosunku do kręgosłupa lędźwiowego. Tym zmianom towarzyszy wydymanie brzuszka i odstające łopatki. Badanie USGDoppler w pozycji stojącej odpowiada na pytanie czy żyły są wydolne, ale często to nie one potrzebują pomocy tylko ścięgna, mięśnie i powięzi ustawione w takiej pozycji. Zdarza się, że pacjent nie może utrzymać równowagi w trakcie badania i wcale nie wynika to z jego wieku czy chorób współistniejących. Oczywiście Dopplera zrobić warto i leczyć niewydolność żylną jeśli występuje. Bo choć wiele osób na nią cierpi, to nie otrzymują właściwej pomocy. Podstawą leczenia jest kompresjoterapia, aktywność fizyczna i zapobieganie zmianom skórnym.

A co kiedy to nie żyły są przyczyną bólu?

Liczne zmiany w budowie stóp, które wcześniej wymieniłam, powodują nieprawidłowe ułożenie ciała w trakcie chodzenia. To wpływa na napięcie ścięgien i mięśni nóg. Może się zdarzyć, że zmiany na stopach są efektem różnych zaburzeń stawów kolanowych oraz kręgosłupa. A najczęściej spotykanym objawem zmian w całej postawie są przeprosty w kolanach. Wielu pacjentów słyszy o tym po raz pierwszy,  bo nigdy nie zwrócono im uwagi, że podczas chodu lub stania ich kolana znajdują się daleko w tyle za biodrami i brzuszkiem. Efekt jest taki, że z tyłu tkanki są bardzo mocno napięte, aż pękają drobne naczynia krwionośne. I to jest właśnie to, z czym pacjenci najczęściej wiążą ból nóg. Przeprosty w kolanach powodują zwiększone napięcie mięśni łydek i ud, co pacjenci odczuwają jako „za krótkie żyły”. 

W USG wykonywanym na leżąco możemy ocenić obecność zakrzepicy oraz miażdżycy. Kładąc pacjenta widzimy, że nie jest wstanie całkowicie rozluźnić bioder i nóg. Wiszą one ponad kozetkę. To świadczy o zmianach w kręgosłupie lędźwiowym. A ból najczęściej występuje podczas odpoczynku.

U pacjentów ze zmianami stóp najczęściej obserwujemy nabyte płaskostopie dorosłych, haluksy, guzki na piętach, świadczące o ich przeciążeniu. Podczas zbierania wywiadu okazuje się, że ktoś ma ostrogę piętowa a kto inny zapalenie ścięgna Achillesa. Podstawą leczenia jest wykonanie indywidualnej wkładki do obuwia. Taka wkładka nie tylko poprawia funkcje samej stopy, ale również zmniejsza napięcie łydek i ud, odciąża kolana oraz kręgosłup. Wiele osób zauważa również ulgę w bólach głowy. Bardziej inwazyjne metody leczenia polegają na zastosowaniu terapii autologicznych i kolagenowych. Terapie autologiczne polegają na pobraniu krwi i przygotowaniu jej taki sposób, by otrzymać cenne składniki regenerujące. Ich podanie stymuluje naprawę tkanek. Podobnie jest z terapiami kolagenowymi: zwiększają elastyczność, sprężystość tkanek, poprawiają nawodnienie i stymulują regenerację. Oczywiście, mamy też do dyspozycji operacje miniinwazyjne, egzosomy, wypełniacze tkankowe. 

Przeprosty w kolanach są najczęstszą przyczyną powstawania torbieli Bakera, czyli wypustek torebki stawowej, które wypełniają się płynem i uciskają na nerwy i naczynia. Pojawia się ból łydek i obrzęk, czyli objawy towarzyszące niewydolności żylnej. Torbiele Bakera są nieprzyjemne i trudne do leczenia. Zwykle najpierw ściąga się płyn pod kontrolą USG i wstrzykuje leki zamykające. Czasami jest potrzebna operacja ortopedyczna. Bardzo ważne są rehabilitacja, kompresjoterapia i zmiana ustawienia całej kończyny, tak by problem nie nawracał. 

Na poziomie kręgosłupa lędźwiowego najczęściej mamy do czynienia ze zmianami zwyrodnieniowymi, przepuklinami, uciskami na korzenie nerwowe, zwiększonym napięciem mięśni grzbietu. W takiej sytuacji niezbędna jest fizjoterapia i rehabilitacja, nauka prawidłowej postawy np. podczas pracy oraz terapie regeneracyjne. 

Jeśli twoje żyły są „za krótkie”, to zdecydowanie wykonaj Dopplera, a także zwróć uwagę na postawę swojego ciała. Gdy chorujesz na cukrzycę, wykonaj również USG tętnic, by wykluczyć miażdżycę prowadzącą do niedokrwienia i powstania owrzodzeń. 

Nieprawidłowo leczona niewydolność żylna także prowadzi do powstania bardzo bolesnych i trudnych do wygojenia owrzodzeń. 

Ból związany z zaburzeniami stóp, kolan czy kręgosłupa nie powoduje tak dramatycznych zmian, ale nasila się z czasem, zmniejsza aktywność i uniemożliwia codzienne funkcjonowanie.

Podobne wpisy