Każdy palec jest ważny
To miał być piękny, kwietniowy dzień. Było już dość ciepło i pan Jurek postanowił spędzić piątkowe popołudnie z wnukiem w ogrodzie. Nagle poczuł, że coś dzieje się z tym zgrubieniem na opuszku drugiego palca u stopy. W czasie gry w piłkę robiło się coraz gorzej. Wieczorem pan Jurek dostał gorączki a jego stopa spuchła i zrobiła się sinoczerwona. Żona zapakowała go do samochodu i pojechali na SOR. Tam zapadł wyrok: amputacja. Dla tak aktywnego człowieka, jak pan Jurek, to było coś niewyobrażalnego, więc nie zgodził się i opuścił szpital z receptą na antybiotyk.